Syndrom pustego gniazda
Syndromem pustego gniazda nazywana jest sytuacja, kiedy rodzicom lub jednemu z nich bardzo trudno pogodzić się z usamodzielnieniem się dziecka i opuszczeniem przez niego domu. Dobrze jest rozumieć, na czym polega syndrom pustego gniazda. Dzięki temu można pomóc sobie i bliskim odpowiednio wejść w nową sytuację, bez wywoływania konfliktów czy poczucia żalu do któregoś z członków rodziny.
Wydawać by się mogło, że przecież nie ma nic bardziej naturalnego niż taka kolej rzeczy. Często nawet osoby odczuwające taki smutek karcą się w duchu i nie pozwalają sobie na właściwe przeżycie tych emocji. Oczywiście proces usamodzielniania się dzieci i rozpoczynania życia na własny rachunek jest jak najbardziej naturalny dla każdej rodziny. Nie oznacza to jednak, że lęk i obawa przed opuszczeniem domu przez dziecko jest czymś niewłaściwym. W wyniku zmieniającego się obecnie modelu wchodzenia w dorosłe życie, syndrom pustego gniazda dotyka coraz starszych rodziców, niejednokrotnie będących już dziadkami. Dzieci opuszczają dom i zakładają swoje rodziny średnio o kilka lat później niż chociażby jeszcze w końcu ubiegłego wieku i wcześniej.
Kto odczuwa syndrom pustego gniazda?
Mówi się, że to zjawisko częściej dotyczy kobiet. Jednak wielu ojców również boryka się z tym problemem, czasami w znacznie większym stopniu, niż matki. Syndrom opuszczonego gniazda często dotyka osoby, które wychowywały jedynaka. Jednak nie do końca jest prawdą, że większa liczba dzieci przekłada się na zmniejszenie występowania tego zjawiska. Są tacy rodzice, których dopada ten syndrom za każdym razem, kiedy dom opuszcza kolejne dziecko, nawet jeśli było ich pięcioro.
Są także sytuacje, że syndrom ten objawia się dopiero po opuszczeniu domu przez ostatniego potomka. Wówczas znacząco przybiera na sile. Dzieje się tak z tego powodu, że rodzice gromadki dzieci przez bardzo wiele lat mieszkali z dziećmi. Trudno jest im się odnaleźć w nowej sytuacji, kiedy zostają nagle sami w domu. Bardzo często syndrom pustego gniazda pojawia się u osób, których związek od lat opierał się głównie na wspólnym wychowywaniu dzieci. Jego pojawienie się obnaża od dawna istniejące problemy w swojej relacji z partnerem. Wreszcie znacznie narażoną na doświadczenie syndromu opuszczonego gniazda są osoby, które nie były aktywne zawodowo, a cały swój czas poświęcały na wypełnianie roli rodzica i zajmowanie się domem.
Dorosłe dziecko w domu
Obecnie wielu młodych ludzi stawia pierwsze kroki w swoim dorosłym życiu jeszcze z dużym wsparciem rodziców. Z tego powodu rodzice czują się potrzebni, nawet jeśli pociecha już z nimi nie mieszka. W końcu nie należą do rzadkości sytuacje, kiedy np. student pozostaje na czas nauki w domu rodzinnym, albo zamieszkuje oddzielnie, jednak każdego weekendu zjawia się w domu. Młode małżeństwa również często na początku swojej drogi mieszkają w domu rodziców któregoś z małżonków. Jeśli relacje w rodzinie są bliskie i przyjazne, w wielu przypadkach rodzice cieszą się, że dzieci zostają z nimi jeszcze dłużej. Chcą oferować swoją pomoc i nadal odgrywać ważną rolę w życiu swojego dziecka. Problem pojawia się wówczas, jeśli rodzice, oboje lub jedno z nich, z obawy przed opuszczeniem domu przez dziecko różnymi sposobami stara się opóźnić jego pełne usamodzielnienie się. Działa tym samym na szkodę swoją i swojego dziecka.
Gdy dziecko opuszcza dom rodzinny
Strach przed opuszczeniem domu przez dziecko nie jest niczym nagannym, nie wolno jednak tłumaczyć nim swoich niewłaściwych zachowań. Jeżeli obawy są silne i rodzic zaczyna koncentrować się na narastającym lęku, najlepszym wyjściem będzie po prostu przyznać się do tego – najpierw przed samym sobą. Trzeba pozwolić sobie na przeżywanie swoich uczuć, nie tłumić emocji.
Drugim krokiem jest rozmowa z dzieckiem, która będzie tym łatwiejsza, im lepsza jest relacja z nim. Jeżeli pozwoli się dziecku zrozumieć, co dręczy i niepokoi rodzica, istnieje duża szansa na to, że dziecko samo włączy się w rozwiązanie tego problemu. W takiej rozmowie ważne jest także, żeby rodzic mógł spojrzeć na sytuację oczami swojego dziecka i nabrać nieco dystansu. Dzięki temu uniknie się podświadomego żalu, że dziecko opuszcza dom myśląc o sobie i nie licząc się z uczuciami rodzica. Taki szerszy obraz sytuacji pozwoli przestać koncentrować się na własnych negatywnych odczuciach. Zamiast tego można cieszyć się z dążenia dziecka do samodzielności i kibicować mu w pokonywaniu kolejnych kroków do tego, by całkowicie stanąć na własnych nogach.
Relacja rodzica z dorosłym dzieckiem po jego wyprowadzce
Najczęstszym błędem, jaki popełniają rodzice dotknięci syndromem pustego gniazda, jest wywoływanie u swojego dziecka poczucia winy z tytułu wyprowadzki z domu. Postępowanie takie jak robienie wyrzutów i wymówek, obarczanie dziecka własnymi negatywnymi odczuciami, to prosta droga do podcięcia mu skrzydeł. Bardzo często w konsekwencji takiego postępowania ze strony rodzica udaje się zepsuć dobrą relację z dzieckiem, spowodować rozluźnienie kontaktów i oddalenie się od siebie – zamiast zatrzymania dziecka w domu, co jest celem rodzica w tym przypadku.
Jeżeli nawet uda się wyperswadować dziecku wyprowadzkę, podając niezliczone możliwe czarne scenariusze będące konsekwencją jego odejścia z domu, tak naprawdę nie będzie można się cieszyć z tego, że jeszcze zostało w domu. Cały czas i tak będzie się żyło w obawie przed tym, co nieuchronne, a jedynie odsunięte w czasie. Dziecko natomiast zacznie się czuć przytłoczone sytuacją i uleganiem swoim rodzicom. Najlepszą metodą jest wspomniana już rozmowa. Ważne jednak, by obie strony przestrzegały wypracowanego porozumienia i stosowały się do wzajemnych ustaleń.
Nowa sytuacja – nowe ustalenia
Przykładowo, jeżeli umawia się z pociechą, że będzie odwiedzać rodziców w każdą sobotę, a ponadto w miarę możliwości raz na jakiś czas dodatkowo w tygodniu, bardzo złym posunięciem będzie telefonowanie z namowami na „nadprogramową” wizytę lub wręcz rzucanie oskarżeń i wyładowywanie swojego niezadowolenia, że jednak nie było tych dodatkowych odwiedzin. Trzeba nauczyć się respektować własną przestrzeń swojego dziecka i uszanować jego rozkład zajęć. Podobnie, jeżeli dziecko zdeklarowało się na odwiedziny, nie powinno ich odwoływać z byle powodu, bo tym zrobi przykrość swoim rodzicom.
Nauka takiego postępowania względem siebie w nowej sytuacji jest na początku bardzo ważna. Z czasem nabierze ono mniej „sztywnego” charakteru i obie strony będą znały swoje oczekiwania i wzajemnie będą się starały im sprostać. Gwarantuje to dobre relacje w rodzinie i zdrową atmosferę. Każda ze stron z czasem odnajdzie się w nowej sytuacji i przyzwyczai do niej. Ważne jest także wyznaczenie własnych granic i tego, co byłoby nie do zaakceptowania w postępowaniu drugiej strony. Złoty środek jest naprawdę możliwy do znalezienia, a już na pewno zbliżony do niego kompromis.
Pozytywne strony opuszczenia domu rodzinnego przez dzieci
Opuszczenie domu przez dzieci jest dobrym momentem na skoncentrowanie się na sobie i głębsze przyjrzenie się swoim potrzebom. W tym momencie jest właśnie dobry czas, żeby zadbać o rozwój swoich pasji i zainteresowań, bardziej zadbać o swój wygląd i kondycję. Warto także włączyć się w życie towarzyskie, jeśli wcześniej brakowało na to czasu. Uszczęśliwianie samego siebie przysłuży się nie tylko pokonaniu syndromu pustego gniazda, ale będzie także pozytywnym sygnałem dla dziecka, które właśnie opuściło dom.
Rodzice niejednokrotnie przeżywając swój smutek zapominają, że dziecko też przecież znalazło się w zupełnie nowej sytuacji. Często jeszcze trudniejszej, za sprawą zmiany otoczenia i konieczności funkcjonowania bez dotychczasowego wsparcia, jakie dawał dom rodzinny. Świadomość, że rodzice są szczęśliwi i potrafili się odnaleźć w nowej sytuacji, z pewnością pomoże dziecku w uporaniu się ze zmianami w swoim życiu. Wyprowadzka dzieci może stać się nowym, pięknym etapem w życiu rodziny, jeżeli odpowiednio się podejdzie do tej sytuacji i pozwoli się sobie i bliskim cieszyć z jej pozytywnych aspektów. Rodzice będą dumni z każdego kolejnego sukcesu swojego dziecka. Potomek natomiast będzie szczęśliwy widząc, że rodzice wreszcie mają czas dla siebie, podejmują się nowych wyzwań, są aktywni i cieszą się życiem.
Relacja między rodzicami
Sytuacja po wyprowadzce dzieci jest również niejako sprawdzianem dla relacji partnerskich rodziców. Nierzadkim zjawiskiem niestety są rozwody osób, które wspólnie wychowały dzieci w szczęśliwej rodzinie, ale gdzieś po drodze nie starczyło im sił lub chęci na pielęgnowanie swojego związku. Taka sytuacja jest zawsze ciosem dla rodziny. Dzieci, które dopiero rozpoczęły samodzielne życie obarczone brzemieniem rozwodu rodziców mogą zmagać się z poczuciem winy i zadawać sobie pytanie, czy gdyby pozostały w domu, do rozwodu by nie doszło.
Najlepiej oczywiście przez cały czas dbać o relacje z partnerem. Jeśli w obliczu syndromu pustego gniazda ujawniają się dawne zaniedbania w tej relacji i wiele jest w niej do poprawy, warto właśnie podjąć starania o to, by przywrócić dawne kolory swojemu związkowi. Trzeba pamiętać, że rola rodziny nie kończy się po wypuszczeniu dzieci w dorosły świat, ale trwa nieustannie. Dorosłym dzieciom także potrzebni są rodzice, ich obecność i wsparcie emocjonalne, a także poczucie bezpieczeństwa, które daje szczęśliwa, pełna rodzina.