Rodzina wielopokoleniowa
Rodzina wielopokoleniowa – czy to jeszcze zdaje egzamin? Czy dzisiaj już nikt świadomie nie decyduje się na prowadzenie domu wielopokoleniowego? Jakie są wady i zalety zamieszkiwania pod jednym dachem z rodziną? Jakie są pozytywne i negatywne aspekty wspólnego zamieszkiwania z rodziną swojego dziecka z perspektywy seniora?
Nie tak dawno przecież nie było niczym nadzwyczajnym to, że w jednym domu mieszkały co najmniej trzy pokolenia. Takie wspólne funkcjonowanie dużej grupy rodzinnej pod jednym dachem dziś kojarzone jest raczej z brakiem innej możliwości, koniecznością i sytuacją podyktowaną czynnikami zewnętrznymi, a nie wynikającą z woli członków rodziny. Obecnie generalnie w opinii publicznej funkcjonuje przekonanie, że każdy powinien jak najszybciej się usamodzielnić i „pójść na swoje”. Jeżeli tak się nie dzieje i dorosłe dzieci zostają przy rodzicach dłużej, niż jest to konieczne, często są odbierane jako mało zaradne i słabo przygotowane do samodzielnego życia. Zdarza się również, że może to być mimo wszystko przemyślana, wspólna decyzja domowników, podyktowana tym, że taka sytuacja zwyczajnie im odpowiada i czują się w niej komfortowo.
Decyzja o wspólnym zamieszkiwaniu
W momencie, kiedy rodzina staje przed koniecznością wspólnego zamieszkania, zrozumiałym jest fakt, że budzi to przede wszystkim obawy. Seniorzy, którzy mają przyjąć do swojego domu swoje dziecko wraz z jego rodziną, bez wątpienia muszą liczyć się z tym, że ich codzienne, poukładane życie ulegnie wielkim zmianom. Tak samo w sytuacji, kiedy dotychczas seniorzy mieszkali z dorosłym dzieckiem, a ma się do nich wprowadzić także jego partner i niebawem na świat przyjdzie dziecko.
Decydując się na takie wspólne zamieszkanie trzeba sobie jasno powiedzieć, że nowe osoby też będą pełnoprawnymi domownikami. Będą miały prawo do swoich zasad i przyzwyczajeń, oczywiście z poszanowaniem innych domowników, ale jednak. Nie będzie można stawiać nowego mieszkańca w pozycji gościa, na zasadzie, że „to mój dom i musisz się dostosować”. Jeżeli nie jest się w stanie zaakceptować pewnego rodzaju utraty możliwości całkowitego podporządkowania sobie domowego życia, lepszym wyjściem jest zrezygnowanie ze wspólnego zamieszkiwania i poszukanie innego rozwiązania sytuacji. W takich okolicznościach, kiedy z różnych powodów seniorzy nie wyobrażają sobie wprowadzenia się rodziny do swojego domu, zdecydowanie powinni o tym powiedzieć, że taka opcja jest wyłącznie ostatecznością, a nie rozwiązaniem pierwszego wyboru. W odmiennym przypadku jest to prosta droga do tego, by w rodzinie rozgorzał niemały konflikt.
Odmowa wspólnego zamieszkania
Bywa też tak, że dorosłe dzieci zupełnie naturalnie traktują to, że w razie potrzeby mogą zamieszkać z rodzicami. Jeżeli jest to poparte deklaracją rodziców, to nie ma w tym rzecz jasna niczego niewłaściwego. Inaczej, jeżeli sprawa nie była nigdy przedyskutowana, a taka możliwość traktowana jest jako coś oczywistego. Tak samo jak dorosłe dzieci, rodzice są niezależnymi ludźmi, którzy prowadzą własny dom i mają prawo decydować o tym, czy chcą go z kimś dzielić, czy nie. Nie można im tego po prostu narzucać i odmawiać im prawa do samodzielnej decyzji.
Jeżeli relacje w rodzinie są silne i przyjazne, to rodzice z pewnością pomogą dzieciom uporać się z ich problemem w miarę swoich możliwości. Fakt, że odmówili swojemu dorosłemu dziecku wprowadzenia się z rodziną do ich domu, nie musi wcale być spowodowany złą wolą. Chociażby obiektywnym argumentem są na warunki mieszkaniowe, które na przykład nie pozwoliłyby na wygodnie zamieszkiwanie znacznie większej ilości osób. Seniorzy mogą również nie czuć się na siłach, aby na stałe zamieszkiwać z żywiołowymi, pełnymi energii wnukami. W każdej kwestii są rozmaite rozwiązania i nie powinno się zakładać, że rodzice powinni pomagać zawsze i tylko w taki sposób, jak zażyczy sobie ich dorosłe dziecko.
Wprowadzenie się seniora do dorosłych dzieci
Nierzadko spotykana jest również sytuacja, w której to senior wprowadza się do domu swojego dziecka. W wielu małżeństwach jednemu z małżonków sen z powiek spędza lęk przed tym, że mąż czy żona w końcu wypowie słowa „a może mama zamieszka z nami?”. To tylko przykład, jednak faktem jest, że pojawienie się rodziców czy teściów w domu (bądź nawet jednej z tych osób) to ogromne wyzwanie dla istniejącej suwerennie do tej pory rodziny. Niemniej, jeżeli wymagają tego okoliczności wynikające z bardzo zaawansowanego wieku lub pogarszającego się stanu zdrowia seniora, takie rozwiązanie jest jednym z najczęściej wybieranych.
Starszym osobom znacznie trudniej jest przystosować się do nowych warunków, dlatego rodzina seniora powinna być przygotowana na nadchodzący czas jego aklimatyzacji. Nie jest powiedziane, że od pierwszego momentu wszystko będzie się układało idealnie, trzeba mieć na uwadze, jak silnie oddziałuje tak duża zmiana na starszą osobę. Z drugiej strony, warto zadbać od razu o ustalenie zasad wspólnego funkcjonowania pod jednym dachem. Powinny one być jednakowe dla wszystkich, często jednak zdarza się, że syn lub córka trzyma stronę swojego rodzica, nie licząc się zupełnie ze swoim współmałżonkiem. Nie można oczekiwać, że ktoś w swoim domu będzie dawał się rozstawiać po kątach i podporządkowywał nowemu domownikowi. Z tego względu ważne jest także, aby nie przemilczać problemów, tylko rozmawiać o nich od razu, kiedy się pojawią.
Rodzina wielopokoleniowa z wolnego wyboru
Takich układów rodzinnych nie można zaobserwować zbyt często, jednak się zdarzają. W ogromnej większości dzieje się tak w warunkach, kiedy rodzice mają bardzo dobre relacje ze swoim dzieckiem i żyją w dużym domu. Wówczas często naturalnie dochodzi do tego, że kiedy dorosłe dziecko zakłada swoją rodzinę, zamieszkują wspólnie z rodzicami. Nie da się ukryć, że przestrzeń jest tu bardzo ważna i gra kluczową rolę. Jeżeli bez przeszkód każdy może funkcjonować niezależnie, np. rodzice zajmują parter a dorosłe dziecko z rodziną piętro, nie jest wielkim wyzwaniem stworzenie bardzo dobrej atmosfery w domu.
Są również takie rodziny, w których zarówno seniorzy jak i dorosłe dzieci są zgodni co do tego, że dobrze by im było, gdyby zamieszkali razem. Wtedy zamieniają swoje dotychczasowe lokum na jedno duże, w którym każdemu domownikowi będzie wygodnie i będzie miał swoją przestrzeń, ale będą razem. Jeżeli jest to decyzja przemyślana, a jej podłożem jest nie tylko troska o własną wygodę, ale przede wszystkim silne więzi rodzinne, zamieszkiwanie w domu wielopokoleniowym może przynieść ogromne korzyści.
Korzyści tworzenia domu wielopokoleniowego
Tworzenie wspólnego domu przez kilka pokoleń w rodzinie sprawia, że każdy jej członek może liczyć na pomoc ze strony innych, ale także sam pomagać w razie konieczności. Taka wzajemność obrazowana jest chociażby przez przykład, kiedy dziadkowie zajmują się wnukami, odbiorą z przedszkola czy przygotują im jedzenie w czasie kiedy rodzice są w pracy. W zamian natomiast dorosłe dzieci wspierają swoich starszych rodziców, wyręczają ich w cięższych pracach domowych, zrobią im większe zakupy i tak dalej. W przypadku seniorów jest ważne także to, że w razie pogorszenia się ich samopoczucia czy nagłych problemów zdrowotnych, któryś z domowników będzie mógł udzielić pomocy. Łatwiej jest także podzielić się obowiązkami domowymi.
Aby taki kolorowy scenariusz życia w rodzinie wielopokoleniowej się sprawdził, potrzebne są nie tylko dobre relacje między domownikami. Trzeba pamiętać o tym, że mimo wspólnego życia pod jednym dachem, każdy z osobna ma prawo do swojej przestrzeni i wyłącznie swoich spraw. Wspólne mieszkanie nie stanowi o tym, że wszystko trzeba uzgadniać z resztą, wszystkim się dzielić i konsultować swoje plany. Zresztą to jest również klucz do tego, by ten dobry kontakt udało się utrzymać później, kiedy się już trochę razem pomieszka. Oczywiście nie oznacza to, że dobrze funkcjonująca, zżyta ze sobą rodzina wielopokoleniowa jest zupełnie wolna od jakichkolwiek spięć i zatargów. Wspólne życie uczy jednak dobrych, sprawdzonych metod rozwiązywania konfliktów i łagodzenia sporów. Członkowie takiej rodziny chętniej idą na kompromis i wiedzą, jak ważne jest jego osiągnięcie dla zachowania dobrej atmosfery w domu.
Konflikty pod wspólnym dachem
Warto się na chwilę zatrzymać przy temacie konfliktów. Niczym nadzwyczajnym nie są takie zwykłe, codzienne małe nieporozumienie, niedogadane sprawy, różnice zdań i oczekiwań. Dotyczą one przecież nie tylko członków rodziny wielopokoleniowej, ale każdej rodziny, nawet takiej najmniejszej – dwuosobowej. Różnicą, która pojawia się w przypadku zamieszkiwania ze sobą kilku pokoleń, jest chociażby powstawanie „frakcji” wewnątrz rodziny, których członkowie zawsze stoją w opozycji do siebie. Wystarczy, żeby taka rozgrywka polegająca na przepychankach na zasadzie „czyje na wierzchu” objęła tylko dwie osoby (najbardziej znany przykład – teściowa i synowa), by z czasem konflikt rozprzestrzenił się na wszystkich domowników. Prędzej czy później dojdzie do sytuacji, w której inne osoby również zostaną wciągnięte w dany problem. Chcąc nie chcąc będą zmuszone do opowiedzenia się po którejś ze stron.
Aby nie doszło do katastrofy, skonfliktowane strony muszą wyrazić wolę osiągnięcia kompromisu. Przy wsparciu reszty rodziny z pewnością będzie możliwe dojście do porozumienia. Jeżeli jedna ze stron absolutnie nie okazuje dobrej woli, jeden z członków rodziny może spróbować przyjąć rolę mediatora. Powinna to jednak być osoba, która nie jest emocjonalnie zaangażowana w stanowisko którejś ze stron. Będzie wówczas potrafiła w miarę zachować obiektywizm. Jeżeli nie uda się rozwiązać konfliktu na pewnym etapie, dalsze życie pod jednym dachem może stać się bardzo trudne.
Dlaczego warto mieszkać razem
Wspólne mieszkanie to wyzwanie, ale jeżeli członkowie rodziny są zgodni co do tego, że chcieliby je podjąć, może warto spróbować. Co można zyskać? Jeżeli chodzi o seniorów, w żadnym innym przypadku nie będą mieli szans na tak silne więzi z wnukami, jak właśnie przy wspólnym zamieszkiwaniu. Później, kiedy wnuki będą starsze, będą dla dziadków niezastąpioną pomocą. Chociażby przy poznawaniu nowinek technologicznych, nauce ich obsługi, wniosą także świeżą energię do codziennego życia seniorów. Dorosłe dzieci mogą się cieszyć bliską obecnością zarówno swoich rodziców, jak i własnych dzieci, co bardzo zacieśnia więzy w rodzinie.
Szczególnie dla dzieci dorastanie w domu wielopokoleniowym może być prawdziwym, niezastąpionym skarbem. Od pierwszych miesięcy życia, dziecko otoczone jest opieką większej liczby osób, cały czas ktoś go dogląda i poświęca mu uwagę. Stały kontakt z większą ilością osób to także więcej bodźców wspierających rozwój dziecka. Umacnia się także jego poczucie przynależności i bezpieczeństwa, a tym samym rośnie w poczuciu własnej wartości i pewności siebie. Wiadomo także, że relacje dzieci z własnymi rodzicami różnią się od relacji z dziadkami. Z innym problemem dziecko czy nastolatek zwróci się do dziadków, a z innym do rodziców. Dlatego w każdej sytuacji dziecko będzie miało do kogo zwrócić się po wsparcie. Bez wątpienia każdy, kto chociaż przez jakiś czas mieszkał w szczęśliwym domu wielopokoleniowym wie, że taka domowa atmosfera jest nieporównywalna z niczym innym.
Dlaczego obecnie tak mało rodzin świadomie decyduje się na prowadzenie domu wielopokoleniowego?
Przede wszystkim wymuszają to niejako przemiany społeczne. Młodzi ludzie wyjeżdżają z rodzinnych miejscowości na studia lub w poszukiwaniu pracy. Często zakładają rodziny w nowym miejscu zamieszkania. Nie wracają już na stałe tam, gdzie mieszkają ich rodzice. Dalej schemat się powtarza. Wcale nie jest rzadkością sytuacja, kiedy dziadkowie mieszkają w jednym miejscu, dorosłe dzieci w innych miejscach, a ich dzieci żyją jeszcze gdzieś indziej. W takich realiach, kiedy ludzie muszą być elastyczni, mobilni, gotowi do zmiany miejsca zamieszkania, domy wielopokoleniowe zanikają. Inna sprawa, że obecnie dążenie młodych ludzi do wyprowadzki od rodziców jest postrzegane jako przejaw samodzielności, dorosłości. Nie jest to błędne, jednak nie każdy musi mieć taką potrzebę.
Tak powstają rodziny nuklearne – składające się wyłącznie z rodziców i dzieci, aktualnie najpowszechniejszy model rodziny. Wiele młodych rodzin obarczonych jest wieloletnim kredytem, wziętym na niewielkie mieszkanie. Może zamiast tego alternatywą będzie zakupienie wspólnie z rodzicami dużego, przestronnego mieszkania lub domu? Warto przemyśleć różne rozwiązania i nie przekreślać z góry możliwości tworzenia domu wielopokoleniowego. Życie w rodzinie wielopokoleniowej wcale nie musi wynikać z tego, że nie dało się inaczej. Nie ma przecież nic dziwnego w tym, że dana rodzina może zwyczajnie chcieć mieszkać razem.